Wyprobowalam i ... Hmmm... Moim zdaniem nie byl to strzal w dziesiatke . Zupa stracila swoja swiezosc i delikatnosc. Ale Wy mozecie sprobowac. Moze Wam sie spodoba. Czesto jednak wkrajam do mojego talerza ser tofu ( proteiny czyli bialko ). Tofu ma te wlasciwosc , ze nie ma smaku ,natomiast chetnie wchlania zapachy potraw z ktorymi jest gotowany lub przygotowywany.
A wiec do zupy bedziemy potrzebowac....
SKLADNIKI:
- 2 dojrzale dosc spore pomidory
- zielona cukinia
- zolta cukinia
- papryka (moze byc czerwona , zolta lub zielona ::)
- kawalek pora
- 2 lodygi selera naciowego
- 2-3 marchewki
- kilka straczkow fasolki zielonej
- polenta (kaszka kukurydziana, inaczej grysik. )
- 1 litr bulionu z kury
- lodyzka tymianku
- natka pietruszki
- sol, pieprz
- lyzka masla prawdziwego
WYKONANIE:
Zaczynamy od dokladnego umycia naszych warzyw .
Nastepnie kroimy je w kostke. Zaleznie od preferencji kroimy warzywa drobniej lub grubiej. Ja osobiscie do tej zupy wole warzywa pokrojone w grubsza kostke.
Zaczynamy od pora, selera i marchewki .:)
Te kolory ...
Nastepnie dodajemy pokrojona wloszczyzne, delikatnie solimy i pieprzymy. Dusimy ok.5 min na malym ogniu pozwalajac warzywom "sie spocic" ;)
W tym czasie szatkujemy cukinie i fasolke.
Calosc ( tzn. warzywa z patelni , a takze pokrojone przed chwila) przekladamy do garnka.
A nastepnie zalewamy bulionem z kury (lub warzywnym jesli jestes wegetarianinem ). Zaleznie od tego jak slony jest nasz bulion (ja uzywam niesolonego ) dodajemy soli.
Pozwalamy zupie sie zagotowac.Nie gotujemy jej dlugo. Ja gotuje ok 6min. Lubie jak fasolka lekko chrupie a cukinia pozostaje cukinia , a nie breja :). Poza tym "Niech zyja witaminy ! "
Dlatego tez w tym samym czasie szybcuiutko kroje pomidory i dodaje do zupy.
Na koniec dodaje polente. Ja kupuje juz gotowa, ugotowana. kroje ja w kostke i wrzucam do zupy , czesc krusze. Jesli nie mam ugotowanej to dodaje 1/4 szklanki surowej i gotuje razem z warzywami.
Razem z polenta wrzucam galazke tymianku i posiekana natke pietruszki.
Jak napisalam wczesniej zupy tej nie gotuje dlugo .Po prostu pilnuje pare minut zeby sie warzywa nie rozgotowaly. Zdejmuje z ognia i pozwalam odpoczac jej przez nastepne 10min. wtedy wszystkie smaki sie "przetrawia". Iiiiii....?..... Jak to ? Do talerza hop! :))))
Jesli mam w lodowce to bardzo lubie dodac lyzeczke pesto. Palce lizac.
SMACZNEGO :)
Już KOCHAM Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńgłodna jestem...
OdpowiedzUsuńI ja też.
OdpowiedzUsuńLepiej smakuje jak ktoś ugotuje :)))
OdpowiedzUsuńale cóż....nie ma łatwizny :(
Do kuchni Mania.